PIERWSZA DRUŻYNA PRZYPIĘTY

Niedziela z GKS-em, czyli spotkanie po latach

To ostatnia w tym sezonie niedziela przy Sportowej i przedostatni występ biało-niebieskich na własnym stadionie. Rozpisywanie się o wadze każdego następnego wiosennego meczu MKS-u byłoby zwykłym truizmem. Zachowanie statusu drugoligowców wciąż leży w nogach i głowach naszych zawodników i nie ma jeszcze konieczności symulacji przebiegu ostatnich kolejek.

Warunek jest tylko jeden – wygrać następne spotkanie!  Z tym w maju jest jednak kłopot. To już piąte z rzędu zawody biało-niebieskich grane co trzy dni, a licznik zwycięstw zaciął się póki co na kwietniowym jeszcze starciu z Legionovią. GKS ma już praktycznie z górki. 39 punktów i pięć meczów do końca rozgrywek, dają naszym rywalom wyraźny komfort spokoju, ale to zapewne w Kluczborku ludzie Artura Derbina, chcieliby rozwiać wszelkie wątpliwości i zapewnić sobie na 100% pozostanie w 2 lidze.

W niedzielę przyjdzie nam się zmierzyć nie tylko z solidnym ligowcem, ale przede wszystkim z największym atutem bełchatowian, którym jest doskonale nam znany Piotr Giel. Były napastnik MKS-u goni w wyścigu o brązowe buty Brazylijczyka Leandro, do którego traci już tylko dwa trafienia, i mimo tego, że pewien sentyment na pewno w nim pozostał, to na boisku nie mamy co liczyć na jakąkolwiek taryfę ulgową.

W naszej kadrze drugą przymusową pauzę odsiedzieć musi Kamil Nitkiewicz. Trochę poobijany z Koszalina wrócił Lucjan Zieliński, który na placu gry z Gwardią przebywał zaledwie kilka minut, lecz powinien być brany pod uwagę przy ustalaniu taktyki na GKS. Więcej znaków zapytania w kwestii obsady tunelu i ławki nie ma. Nie oznacza to wcale, że zmian w talii Jana Furlepy nie będzie. Środowa strata czterech gol w 6 minut sama z siebie wymusza działania na tym polu.

31. już kolejka w 2 lidze upłynie pod znakiem raczej korespondencyjnych pojedynków. Z bezpośrednio zainteresowanych swój wielki bój stoczy drużyna z Legionowa, która ostatnią pewną wygraną nad Błękitnymi potwierdziła, że absolutnie nie złożyła broni w walce o utrzymanie.  Po raz drugi w roli trenera Gryfa poprowadzi zmiennik Jarosława Kotasa, Tomasz Kotwica. Rozgrywek nie dokończy także Dariusz Żuraw, którego  9 maja zastąpił Michał Kaleta. Ruch ten pokazuje, jak żywym płomieniem pali się pruszkowski Znicz.

31. kolejka:

DataGospodarzGodzina/WynikNa wyjeździe

Zdjęcie: Piotr Giel – łącznik emocji meczu MKS – GKS.

fot. archiwum /mkskluczbork.pl