– Przegrali wyraźnie z Chrobrym Głogów w Pucharze Polski, będąc zespołem wyraźnie słabszym, ale to nie znaczy, że będą w tej lidze dostarczycielem punktów. Wręcz przeciwnie, myślę, że Kluczbork może być jednym z czołowych zespołów w II lidze. Początek może być różny, ale powinni się liczyć – mówi na klubowej stronie GKS-u 1962 Jastrzębie trener Jarosław Skrobacz.
Jego drugoligowa kadra oparta jest na wychowankach MOSiR-u Jastrzębie Zdrój. W ekipie naszego pierwszego rywala takich graczy znajdziemy kilkunastu. Nie znaczy to wcale, że drugoligowy beniaminek przespał okres gorącego rynku transferowego, gdyż niemalże do ostatniej chwili kontraktował zawodników. Ostatnim nabytkiem zielono-czarno-żółtych został Krzysztof Gancarczyk, skrzydłowa podpora trzecioligowej Stali Brzeg.
Wcześniej podpisy pod umowami z jastrzębskim klubem złożyli dwaj piłkarze Pniówka Pawłowice Śląskie, pomocnicy – Bartosz Semeniuk i Bartosz Szelong. Przy Harcerskiej zakotwiczył także Szymon Stach, rozgrywający Olimpii Grudziądz. Motorem napędowym debiutanta na szczeblu centralnym jest jednak 27-letni napastnik Kamil Jadach. Gracz ten mimo licznych propozycji z innych klubów z wyższych lig, od wieku juniora wierny jest GKS-owi.
Tego lata jastrzębianie rozegrali cztery mecze kontrolne: Pniówek Pawłowice Śląskie 4-1, Zagłębie Sosnowiec 0-2, Karpaty Lwów (j) 1-3, Rekord Bielsko-Biała 6-1. Starcie z MKS-em Kluczbork na ciekawym i zawsze głośnym obiekcie przy Harcerskiej powinno być dla gospodarzy wielkim piłkarskim świętem. Trzecioligową grupę nr 3. GKS wygrał w cuglach. Mimo tego, że do końca rozgrywek po piętach deptał mu Ruch Zdzieszowice, to przewaga na trzecim w tabeli Rekordem Bielsko-Biała wyniosła aż 13 punktów!
Zdjęcie: Kapitan GKS-u 1962 Jastrzębie Kamil Jadach.
fot. sportowasilesia.com