- PIERWSZA DRUŻYNA PRZYPIĘTY WOKÓŁ KLUBU

Najważniejsze 3 punkty, MKS ograł Stilon 3:2!

“Nie zawsze musi być na zero, najważniejsze 3 punkty” – w 100% zgadzamy się ze słowami Łukasza Ganowicza, bo to był mecz pełen emocji, a tego oczekują kibice!

Zanim mecz się rozpoczął, minutą ciszy uczciliśmy pamięć Ryszarda Zaczyka. Kibica i przyjaciela MKS-u Kluczbork. 

Zaczęło się spokojnie, gra toczyła się w środku pola, obie drużyny próbowały konstruować swoje akcje ale bez efektu bramkowego. Wynik otworzyli biało-niebiescy, w 22 minucie z rzutu karnego Szymona Czajora pokonał Patryk Wiszniowski. Całą akcję nakręcił Dominik Lewandowski, który podał z prawej strony w pole karne do Patryka Tuszyńskiego. Tuszyn został jednak popchnięty i Mariusz Goriwoda odgwizdał przewinienie, wskazując na 11 metr.

MKS poszedł za ciosem, w 25 minucie uderzał Maksymilian Nowak, ale bramkarza gości wyręczyła poprzeczka. Maks miał wielką ochotę na zdobycie bramki, 28 minucie ponownie nękał brakarza gości ale bez efektów w postaci gola. Naciskaliśmy dalej, bardzo aktywny był również nasz kapitan Dominik Lewandowski, a także Neison. Ta dwójka wykreowała piękną akcje, Neison pięknym podanim uruchomił Lewego, ale jego strzał został zablokowany. 

Goście w pierwszej połowie nie mieli argumentów, żeby zagrozić naszej bramce, bo nasza drużyna skutecznie gasiła ich akcje. Do szatni obie drużyny zeszły przy wyniku 1:0 dla MKS-u

W przerwie dzięki uprzejmości Shape Line-sponsora meczu, odbył się konkurs rzutów karnych. Śmiałkowie Paweł, Krzysztof, Adrian i Tomasz, stanęli oko w oko z Krzysztofem Stodołą. Zabawa była przednia, a i wiele emocji – bo przecież piłka jest dla kibiców.

Druga połowa zarefowała nam prawdziwą huśtawkę nastrojów i było to szalone 45 minut.

Dążyliśmy do podwyższenia wyniku. W 54 minucie z naszej połowy wystartował z piłką Krzysztof Napora. Przebieg pod pole karne gości, tam wymienił piłkę z Patrykiem Tuszyńskim, który uderzył z ostrego kąta, a na posterunku był Szymon Czajor.

W 62 minucie zrobiło się 2:0 dla MKS-u. Piłkę w pole karne posłał Nataniel Szota, a tam w zamieszaniu pod bramką najbardziej aktywny był Dawid Wojtyra i piłka zalazła się w bramce Stilonu.

Dużo ożywienia w naszą grę wniósł Bartek Włodarczyk. Momentami był za szybki dla obrońców gości, a jego akcje były zatrzymywane faulem. Jego rajd w 72 minucie został zatrzymany faulem przed linią pola karnego, a z wolnego bramkarza gości próbował zaskoczyć Krzysztof Napora. Precyzyjne uderzenie przeleciało nad murem, a opadającą piłkę zdołała wypiąstkować Szymon Czajor.

W 78 minucie, Stilon oddał pierwszy strzał kiedy to Dariusz Szczerbal musiał piąstkować piłkę. Kolejna akcja gości w 78 minucie, zakończyła się faulem na naszym bramkarzu, ale już w 84 minucie padła pierwsza bramka dla przyjezdnych. Gola z Karnego zdobył Adrian Łuszkiewicz. Podyktowanie rzutu karnego rzuciło się cieniem na pracę Mariusza Gorywody, który do tej pory prowadził poprawnie to spotkanie. Arbiter zabawił się w magika i z kapelusza zamiast królika wyczarował karnego dla Gorzowa, a Emil Drozdowicz zabawił się w aktora. Ten błąd sędziego na chwile zaburzył dobrą atmosferę na na stadionie . Na szczęście nasz zespół zareagował pozytywnie. W 85 minucie obrońcami zakręcił Włodarczyk, tu jeszcze Szymon Czajor dał radę obronić, ale w 86 minucie był już bezradny. Bramkę dla MKS-u głową zdobył Michał Maj, a dogrywał mu precyzyjny jak zegarmistrz  Krzysztofa Napora

Goście jednak nie zmierzali składać broni i w 89 minucie piłkę na raty łapał Dariusz Szczerbal, ale po fliperze w doliczonym czasie gry piłkę do naszej bramki skierował Damian Grudnik. Po tej bramce wszystkim skoczyło tętno, ale mecz zakończył się dla nas pozytywnym 3:2.

Trener Łukasz Ganowicz: Mecz do karnego w 84 minucie w naszym wykonaniu przebiegał zgodnie z planem, kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń i wyglądało to bardzo dojrzale. Niestety karny, nie ukrywam bardzo dyskusyjny i zrobiło się nerwowo. Szybko to uspokoiliśmy bardzo dobrą odpowiedzią i po chwili znowu prowadziliśmy dwoma bramkami. Widać po drużynie, że ta bramka na 2:1 nie zmieniła mentalności i nie wprowadziła paniki w nasze szeregi. Bramka na 3:2 w 95 min to ewidentnie błędy indywidualne i bardzo dużo przypadku. Na pewno ostanie 5 minut jest mocne do przeanalizowania. Oczywiście trzeba też oddać klasę rywala. Stilon będzie na wiosnę mocną drużyną, która posiada w swoich szeregach bardzo dobrych zawodników  i jeżeli nie bylibyśmy tak zdyscyplinowani na boisku jak wczoraj, to ciężko byłoby o zwycięstwo. Dlatego duże uznanie dla drużyny za wykonaną pracę!

Do naszego konta dopisaliśmy 3 punkty i zbliżyliśmy się do Rekordu na 4 oczka.  Emocje będą do końca sezonu, więc warto nam kibicować i odwiedzać Stadion Miejski w Kluczborku!

MKS Kluczbork – Solar Home Stilon Gorzów Wielkopolski 3:2 (1:0)

Bramki: 1:0 Patryk Wiszniowski 22′, 2:0 Dawid Wojtyra 62′, 2:1 Adrian Łuszkiewicz 84′, 3:1 Michał Maj 86′, 3:2 Damian Grudnik 90′

MKS: Szczerbal – Lechowicz, Szota, Maj, Napora, Neison (75 Zawada), Wiszniowski, Nowak (90 Paszkowski), Dominik Lewandowski, Wojtyra (64′ Włodarczyk), Tuszyński (90′ Rachel)