Pierwsza odsłona zawodów na Gwarku mogła się podobać. Padły w niej trzy gole, w tym dwa dla biało-niebieskich, co od początku sezonu zdarzyło się po raz pierwszy. Najpierw jednak prowadzili gospodarze, którzy byli stroną przeważającą, ale świetnie w naszej bramce spisywał się Konrad Skuza. Kiedy rozpoczynała się 21 minuta niefortunnie piłkę zagarnąć próbował Hubert Krawczun. Wszystko działo się bardzo blisko naszej bramki, a kiks naszego stopera bezlitośnie wykorzystał z 7 metrów Mateusz Śliwa.

9 minut później na kameralnym obiekcie w Tarnowskich Górach był już jednak remis. Na 20 metrze sfaulowany został Paweł Krauz, a stan spotkania wyrównał świetnym uderzeniem, bezpośrednio z rzutu wolnego, Tomasz Dyr. Nasz obrońca przymierzył z lewej nogi po ziemi, pika w ostatniej chwili zrobiła kozła i minęła rozpaczliwie interweniującego Andrzeja Wiśniewskiego. Kiedy zbliżał się ostatni kwadrans nasi rozklepali defensywę rywala. Miłosz Reisch i wspomniany już „Ibra” rozprowadzili na lewej stronie czyhającego w narożniku pola karnego Piotra Makowskiego, a ten huknął nie do obrony w długi róg, tak zwaną „bramkę do szatni”.

Po zmianie stron obraz gry „ustabilizował się”. Oznacza to, że miejscowi praktycznie nie schodzili z naszej połowy, lecz ich poczynania kończyły się z reguły na linii 16 metrów i przypominały typowe bicie głową w mur. Nasi chłopcy ustawieni za podwójną gardą radzili sobie na tyle skutecznie, że udało się zapakować bezcenne trzy punkty do kluczborskiego autokaru i poprawić nam wszystkim nadwątlone ostatnio humory.

TS Gwarek Tarnowskie Góry – MKS Kluczbork 1:2 (1:2)

Bramki: 21′ Mateusz Śliwa – 30′ Tomasz Dyr, 45′ Piotr Makowski

Żółte kartki: Miłosz Reisch, Paweł Krauz, Tomasz Dyr

MKS: Skuza – Orłowicz, Gierak (k), Krawczun, Dyr – Reisch (84′ Jelonek), Glanowski, Sobala, Makowski (90′ Lewandowski) – Okraszewski (87′ Węglarz), Krauz (58′ Nykiel)

Rezerwowi: Rosół, Curyło, Fojcik, Górka, Dworaczek, Cymerys.

Trener: Andrzej Orzeszek.