16 marca minie dokładnie 110 dni od chwili, kiedy biało-niebiescy po raz ostatni kopali piłkę na drugoligowych boiskach. Motywowani na ŁKS Łódź, podtrzymywani duchowo na wyjazd do Elbląga na mecz z Olimpią, w końcu wyjdą bić się u siebie z Wartą Poznań. Wraca piłkarska wiosna w Kluczborku, wraca też… zima. Prognozy na piątek nie nastrajają optymistycznie, ale decyzja o odwołaniu zawodów z ramienia klubu, nie jest brana w ogóle pod uwagę.

– Dla mnie nie ma znaczenia, które spotkanie zagramy jako pierwsze i kto będzie naszym rywalem. Najważniejsze, żeby moja drużyna już zaczęła grać. Wiadomo jaki stoi przed nami cel, dlatego będziemy walczyć wyłącznie o zwycięstwo, w każdym meczu, nie tylko tym na inaugurację, i w Kluczborku – mówi trener Jan Furlepa.

Goście także po raz pierwszy w tym roku odsłonią swój potencjał. Przed tygodniem Warta pauzowała, gdyż jej boisko w „Ogródku” nie nadawało się do uprawiania futbolu z Gwardią Koszalin. Ekipa prowadzona przez Petra Nemca bardzo poważnie myśli o zmianie klasy rozgrywkowej na wyższą.

Dziesięciodniowe zgrupowanie w tureckiej Larze oraz młodzieżowe transfery obiecujących pomocników, Roberta Janickiego (Olimpia Grudziądz) i Sebastiana Jarosza (Lech Poznań), a także doświadczonego „napadziora” Pawła Piceluka (Raków Częstochowa), mają pomóc poznaniakom w zdobyciu Nice 1 ligi. Tylko punkt straty do trzeciego w tabeli Radomiaka kusić musi „Warciarzy” do wskoczenia na pudło po meczu z MKS-em.

Otwarcie rundy rewanżowej na Stadionie w Kluczborku odbywać się będzie w dobrej atmosferze i na najlepiej jak to tylko możliwe przygotowanej płycie głównej. Podpisanie nowych umów sponsorskich rozbudziło z kolei spore nadzieje wśród kibiców. W mijającym tygodniu do grona partnerów MKS-u Kluczbork dołączyły bowiem Marcegaglia Polska i Agencja Pracy Beetsma.

– Po dość długim okresie rozmów i negocjacji  udało nam się podpisać umowy z dwiema nowymi firmami i liczymy na to, że ta współpraca będzie się rozwijać. Wbrew pozorom nie rozwiązują one naszych problemów finansowych i wciąż poszukujemy sponsora strategicznego klubu – studzi wyobraźnię o „wielkich milionach” wiceprezes Wojciech Smolnik.

Wracając do aspektów wyłącznie piłkarskich, to meldunek ze Sportowej w przeddzień spotkania brzmi następująco: boisko jest właśnie „wałowane” i jak najbardziej nadaje się do gry! Przyjazd na nasz obiekt zapowiedziała także grupa kibiców poznańskiej jedenastki, ale i o to możemy być spokojni. Kluczborski „Klub kibica” już w lutym ogłosił światu swoją reaktywację i serdecznie zaprasza do sektora „E”!

fot. Mirosław Szozda /www.mkskluczbork.pl