- PIERWSZA DRUŻYNA PRZYPIĘTY WOKÓŁ KLUBU

Obóz zakończony na 6 – wygrywamy ze Skrą Częstochowa!

Ostatnim akcentem zimowego zgrupowania był mecz ze Skrą Częstochowa, który biało-niebiescy wygrali 2:0!

Mecz ze Skrą Częstochowa rozpoczął się z 30 minutowym opóźnieniem, powodem tego było zalane boisko, na którym swoje spotkania rozgrywa Skra. Ze sztucznej płyty usunięto nadmiar wody, choć i tak na jednej z połów boiska woda uniemożliwiła precyzyjne rozegranie akcji.

Odważniej zaczęli gospodarze, którzy wysoko podeszli pod nasze pole karne. Ciężko było nam wyprowadzić akcje, a aktywność częstochowian mogła zakończyć się dla nich bramką.

Już na samym początku spotkania przed szansą stanął zawodnik gospodarzy Mateusz Winciersz, jednak jego strzał był niecelny. Druga okazja dla gospodarzy nadarzyła się w 9 minucie, kiedy to piłkę na około 30 metrze po naszej stracie przejął Jakub Niedbała. Wbiegł w nasze pole karne,  jego uderzenie wślizgiem spowolnił Mateusz Lechowicz, a Dariusz Szczerbal na raty złapał piłkę do rąk.

Gospodarze grali aktywniej, ale my również mieliśmy swoje szanse i w pewnym momencie przez długi okres to my przeważaliśmy. Do tego mieliśmy trochę utrudnione zadanie, gdyż na tej części boiska gdzie atakowaliśmy, po lewej stronie było miejscami dużo wody. Nasi zawodni i tak potrafili stworzyć kilka sytuacji.

Aktywny Maksymilian Nowak wbiegł w pole karne, tam był kopnięty przez obrońcę gospodarzy ale gwizdek arbitra milczał. Sam Maks po meczu przyznał – kontakt z obrońcą był – i sędzia mógł się pokusić o wskazanie na wapno.

Następna nasza akcja została zakończona niecelnym uderzeniem Michała Płonki, ale kolejna sytuacja dla nas w 24 minucie zakończyła się już golem. Długie podanie otrzymał Dawid Wojtyra, wszedł odważnie w pole karne i tam zostały sfaulowany przez bramkarza gospodarzy. Jedenastkę pewnie wykonał Patryk Tuszyński i było 1:0 dla Mks-u.

Warto odnotować akcję z 30 minuty. Patryk Tuszyński podał do Maksymiliana Nowaka, ten wbiegł z piłką w pole karne, ale zamiast uderzać zdecydował się na podanie do kolegi, jednak obrońca gospodarzy wybił piłkę za linię końcową.

Gospodarze dążyli do wyrównania, ale ich poczynania nie przyniosły zamierzonego rezultatu i wynikiem 1:0 dla naszego zespołu zakończyła się pierwsza część spotkania.

Na drugą połowę meczu wyszliśmy bez zmian w składzie. Zaczęło się podobnie jak w pierwszej części meczu, od mocnego naporu gospodarzy. Gra toczyła się na naszej połowie przez długi okres i nawet zapachniało bramką wyrównującą. W 53 minucie aktywny w drużynie Skry Jakub Niedbała popisał się soczystym strzałem, który w niewielkiej odległości minął naszą bramkę.

Jednak dość skutecznie ostudziliśmy zapał gospodarzy akcją z 56 minuty. Piłkę od Patryka Tuszyńskiego otrzymał Dawid Wojtyra, który wyprzedził obrońców, wbiegł w pole karne i uderzył w długi róg bramki gospodarzy. Po strzelonym golu analogicznie jak w pierwszej części meczu to my zaczęslimy przeważać. W 61 minucie dwójkowa akcja Maksymiliana Nowaka i Patryka Tuszyńskiego, Tuszyn wbiegł w pole karne i w asyście obrońców zdołała oddać strzał, jednak bramkarz gospodarzy odbił to uderzenie.

Nasz trener konsekwentnie od 70 minuty przeprowadzał zmiany. Dużo ożywienia w nasze akcje wniósł Bartosz Włodarczyk, czasem był za szybki dla przeciwnika i często był zatrzymywany nieprzepisowo. 

Spotkanie zakończyło się zasłużonym zwycięstwem biało-niebieskich. Chwała naszym, że po tak ciężkim zgrupowaniu zaprezentowali dobrą postawę na boisku, potrafili wykorzystać swoje okazje i zagrać na zero z tyłu. 

Łukasz Ganowicz: Naszym celem było wyeliminowanie błędów, które popełnialiśmy we wcześniejszych sparingach. Wynik wiadomo jest ważny, ale mnie bardzo cieszy, że potrafiliśmy uniknąć błędów które wcześniej popełnialiśmy. Obserwując rozgrzewkę przed meczem miałem trochę obaw o naszą dyspozycję. Z jednej strony “dynamit” i świeżość u chłopaków ze Skry, a u nas trochę taka obozowa wycieczka autokarem. Na szczęście w trakcie meczu się rozkręciliśmy. Widać, że głowa i decyzyjność jest, ale nogi jeszcze ciężkie. Jestem przekonany, że jak przyjdzie świeżość to nasze akcje będą jeszcze bardziej składne, chociaż dziś było wiele fajnych zagrań.

Następny mecz rozegramy w środę 14 lutego, o godzinie 18:30 z czwartoligową Victorią Częstochowa.

Skra Częstochowa – MKS Kluczbork 0:2 (0:1)

Bramki: 24′ Patryk Tuszyński (karny), 56 ‘ Dawid Wojtyra

MKS: Szczerbal: Lechowicz, Trojanowski, Maj, Napora, Płonka, Neison, Nowak, Wojtyra, Dominik Lewandowski, Tuszyński

grali jeszcze: Kaczmarczyk, Wiszniowski, Włodarczyk, Paszkowski, Wienczek, Rachel, Begar, Szota, Dachnowski

Urazy: Jaskuła, Zawadą, K.Lewandowski