PIERWSZA DRUŻYNA PRZYPIĘTY

Bez bramek w Zabrzu

W pierwszym wiosennym spotkaniu dzielimy się punktami z rezerwami Górnika Zabrze.

Kolejka pełna nieoczekiwanych rozstrzygnięć sprawiła, że znaleźliśmy się w strefie spadkowej i będziemy przebywać tam co najmniej do najbliższego sobotniego starcia w Kluczborku kiedy podejmiemy Karkonosze Jelenią Górę. To przysłowiowe spotkanie o sześć punktów, których w tej rundzie trochę w Kluczborku się odbędzie. Punkt zdobyty w niedzielne południe na boisku wyżej notowanego rywala trzeba bardzo szanować. Dopiero drugi raz, i to drugi z rzędu udało się zachować czyste konto.

Do meczu przystąpiliśmy bez kapitana Zielińskiego, który musiał odbyć przymusową pauzę za żółte kartki, a w porównaniu z poprzednim meczem pucharowym w wyjściowej jedenastce doszło jeszcze do dwóch innych roszad. Od pierwszych minut na placu gry pojawił się Jóźwicki, Mucha oraz Paradowski.

W 5 minucie spotkania piłkę na połowie Górnika odzyskał Przybylski. Szybko zdecydował się na strzał z dalszej odległości ale bramkarz zdołał ją złapać. Po drugiej stronie stały fragment gry. Po dośrodkowaniu w pole karne jeden z graczy uderzył głową nad bramką. W kolejnej odpowiedzi z prawej strony znów próbował Przybylski. Tym razem golkiper Górnika wybijał piłkę w pole. Po dwóch minutach w nasze pole karne poszybowało dośrodkowanie z lewej strony, ale rywal nie czysto uderzał głową i piłkę złapał Grzesiak. W pierwszej odsłonie dwa razy głową bramki szukał jeszcze dzisiejszy kapitan Błaszkiewicz. Najpierw z dalszej odległości sprawdził czujność bramkarza, potem uderzył metr obok.

Nasz obrońca w 64 minucie miał jeszcze trzecią okazję. Sam wypracował sobie sytuację mijając dwóch rywali, ale jego strzał poszybował w środek bramki. Następnie dobrze zapowiadała się nasza kontra w 78 minucie. Lewandowski podał na prawą stronę do Przybylskiego, ale nasz napastnik za bardzo wygonił się na skrzydło, w efekcie czego jego próba strzału została zablokowana. W końcowych minutach gospodarze wyraźnie niezadowoleni z remisu próbowali jeszcze odmienić losy spotkania jednak MKS umiejętnie wyszedł z opresji, a po jednym strzale dobrze interweniował Grzesiak.

Górnik II Zabrze – MKS Kluczbork 0:0 (0:0)

MKS: Grzesiak, Błaszkiewicz, Krzyśków, Mucha, Szota, Paradowski (Staszkiewicz 73), Gajda, Nahrebecki, Lewandowski (Moś 88), Jóźwicki (Nykiel 82), Przybylski (Jaworski 82)