Mimo regularnego i dosyć nieprzyjemnego opadu deszczu, sobotnie zawody prowadzone były w nad wyraz szybkim tempie. Goście przyczajeni na klasyczną kontrę ze swojej połowy wychodzili na dużym „speedzie”, ale brakowało im tego ostatniego podania. Wnioskować należy, że MKS miał więcej z gry i częściej przebywał pod bramką rywala, doprowadzając momentami do poważnego kotła w polu karnym.
Najbliżej szczęścia był jednak Norbert Jaszczak i to dwukrotnie, z dystansu. W 24 minucie soczystą przymiarkę z narożnika pola karnego w świetnym stylu obronił Kacper Majchrowski, zaś w 40 minucie jego indywidualna szarża zakończyła się strzałem w słupek. Świetne okazje mieli też Kamil Jurasik, Jakub Ryś, czy Patryk Palat, którzy tańczyli wręcz przed nosem golkipera Starowic, lecz nie mogli sięgnąć piłki. Na koniec tego wszystkiego, w 44 minucie wkurzył się Bartosz Włodarczyk i w swoim stylu, z ostrego kąta, trafił po raz drugi w słupek. Jakby tego było mało tuż przed gwizdkiem na przerwę Majchrowski w sobie chyba tylko znany sposób wypiąstkował główkę Rysia.
Po zmianie stron napór Kluczborka nie ustawał, choć impet z pierwszej odsłony jakby osłabł. W 56 minucie główkę Jurasika z linii brakowej wybił także głową Bartłomiej Rakowski i do 71 minuty to było całe zagrożenie u progów świątyni rywala. Właśnie wtedy główkował Arkadij Herasymow… milimetry obok prawej konstrukcji, no nie chciało wpaść i basta! W 82 minucie z wolnego huknął Kamil Nykiel a 120 sekund później Kamil Nitkiewicz… i znowu nic, ponieważ Majchrowski był dobrze ustawiony i futbolówkę odbijał.
Ostatnie minuty toczyły się już wyłącznie na prawej, starowickiej stronie. Przyjezdni jak ten tonący chwytali się brzytwy, a były nią głównie koszulki i nogi naszych zawodników. No cóż , cel uświęca środki i była to postawa w tych okolicznościach jak najbardziej zrozumiała, ale do czasu. Akcję na wagę trzech punktów przeprowadzili w 88 minucie zmiennicy. Nykiel idealnie obsłużył czyhającego na 5 metrze Adriana Kowalskiego, który z pierwszej piłki walnął pod poprzeczkę. W odpowiedzi Leszek Nowosielski bardzo poważnie zatrudnił trochę zziębniętego już Jakuba Szymańskiego, lecz nasz golkiper spisał się na medal.
MKS Kluczbork – LZS Starowice Dolne 1:0 (0:0)
Bramka: Kowalski 88
Żółte kartki: Jaszczak, Surmiński, Jantos, Nitkiewicz – Szydziak, Rakowski, Bonar
MKS: Szymański – Orłowicz, Gierak, Kolbusz, Nitkiewicz (k) – Palat (78. Jantos), Herasymow, Ryś (64. Nykiel), Włodarczyk (90. Szukiełowicz) – Jaszczak – Jurasik (64. Kowalski)
Trener Dariusz Surmiński
Starowice: Majchrowski – Kumor, Pietrakowski, Sikorski, Rakowski, Pawlus (78. Pawlus), Nowacki (k) (58. Horański), Nowosielski, Stencel (46. Bonar), Szydziak (84. Kobylnik) – Poważny
Trener Jakub Reil
Sędzia Maciej Habuda z Wrocławia
Widzów 450