Biało-niebiescy swoje sobotnie zawody ze Stilonem rozpoczęli imponująco. Okazało się, że nasz zespół do meczu założył stroje w kolorze krwi, ale czy to miało wpływ na jego początkowe minuty? Kto wie… Bohaterem początku był niewątpliwie Dominik Lewandowski. Nasz młodzieżowiec w odstępie w 120 sekund dwukrotnie pokonał Jacka Skrzyńskiego, a to jak zachował się w polu karnym, nakazywało przecierać oczy ze zdziwienia.
Tak więc w 2 minucie Piotr Makowski posłał „krosa” na przeciwległą stronę boiska do Tomasza Dyra, ten futbolówkę głową zgrał na tzw. długi słupek, a nasz kluczborski „Lewy” przyłożył tylko nogę. Goście jeszcze nie zdążyli ochłonąć, a już dostali cios numer dwa. Składna akcja naszych chłopaków znów skończyła się na Lewandowskim, który znalazł się na 14 metrze i z lewej kończyny pewnie trafił do siatki.
Mało tego. Gdyby Dominik za mocno nie wypuścił sobie piki w 21 minucie, byłby autorem klasycznego hat-tricka, a tak skończyło się tylko na bocznej siatce. W tym momencie na naszym stadionie głośno funkcjonowała już całkiem liczna grupa kibiców gorzowskiego klubu, co w obecnej edycji rozgrywkowej zdarzyło się w Kluczborku po raz pierwszy. Nasi nie spuszczali z tonu i nic nie wskazywało na to, że zachłysnęli się prowadzeniem. W 37 minucie główkował Miłosz Reisch, uderzenie Skrzyński wyłapał, ale to tylko potwierdzało, że MKS grał bez wątpienia najlepsze tej jesieni zawody.
W 32 minucie Konrad Skuza sprokurował rzut wolny pośredni z pięciu metrów. Nasz znów – notabene – świetnie spisujący się bramkarz wprowadził pikę do gry, którą po chwili złapał. Na szczęście petarda gorzowian trafiła w ustawioną na linii bramkowej kluczborską fortecę. Końcówka tej odsłony należała do przyjezdnych. W 38 minucie minimalnie nad poprzeczką poszybował strzał Michała Chyrka, zaś dwie minuty później Filip Łaźniowski trafił w poprzeczkę, a tuż przed zejściem na przerwę Łukasz Maliszewski pozdrowił nasz prawy słupek.
Druga połowa już tylu emocji nie dostarczyła. MKS starał się kontrolować przebieg boiskowych wydarzeń i w pełni mu się to udawało. Akcji chwytających za gardło też spektakularnych nie odnotowaliśmy. W 86 minucie Skuza potwierdził klasę i świetnie obronił przymiarkę Jędrzeja Drame, ale to nie było wszystko. Na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry na listę strzelców wpisał się absolutny debiutant w zespole seniorów, Dastin Knopik. Sytuację na prawej stornie rozprowadził w prawym narożniku Makowski, a nasz junior – człowiek Dariusza Surmińskiego – przystawił stempel pod najbardziej okazałym w tym sezonie zwycięstwie.
MKS Kluczbork – Stilon Gorzów Wielkopolski 3:0 (2:0)
Bramki: 2′, 5′ Dominik Lewandowski, 88′ Dastin Knopik
Żółte kartki: Mariusz Sobala, Dastin Knopik – Michał Chyrek
MKS: Skuza – Orłowicz, Gierak, Krawczun, Nitkiewicz (k) – Dyr (90. Jelonek), Sobala, Glanowski (77. Gadecki), Makowski, Lewandowski (86. Węglarz) – Reisch (81. Knopik).
Rezerwowi: Franczuk, Gadecki, Węglarz, Knopik, Jaszczak, Jelonek, Michalewski.
Trener Dariusz Surmiński.
Stilon: Skrzyński – Nidecki, Taranienko (34. Chyrek), Pietrakowski (76. Kunowski), Kaczmarczyk, Okuszko (62.Drame), Maliszewski (k), Bednarski, Świtaj (56. Pakuła), Łaźniowski, Jarosz.
Rezerwowi: Grala, Drame, Chyrek, Wiśniewski, Pakuła, Kunowski, Kraśnicki.
Trener Kamil Michniewicz.
Sędzia Ireneusz Sipiora (Prudnik).
Widzów 400 (gości 80).