- PIERWSZA DRUŻYNA PRZYPIĘTY

I runda PP: MKS – Podbeskidzie, czyli “Złoty Bilet” kup mi luby!

Jeśli są to ostatnie podrygi naszego klubu podczas trwającej od dekady przygody ze szczeblem centralnym piłkarskich rozgrywek w Polsce, to zamieszczony w tytule anons nie może dziwić. Kto wie, kiedy przyjdzie MKS-owi Kluczbork zmierzyć się z reprezentantem 1 lub 2 ligi, o drużynie z ekstraklasie nie wspominając. Biało-niebiescy do I rundy Pucharu Polski dostali się rzutem na taśmę. W rundzie wstępnej podopieczni Andrzeja Orzeszka zastosowali szach i mat względem Błękitnych Stargard. 8 sierpnia, w 90 minucie jednobramkową stratę odrobił Miłosz Reisch, a w doliczonym już czasie gry zwrot kosztów “Podróży za jeden uśmiech” zafundował nam Piotr Makowski.

Los padł na Podbeskidzie Bielsko-Biała, które dopiero w tej pucharowej fazie włączyło się w rozgrywki. “Górale” pod kobzą Krzysztofa Brede w Fortuna 1 lidze spisują się nieco poniżej oczekiwań. Nasz niedawny jeszcze rywal z zaplecza ekstraklasy plasuje się w dolnej części tabeli i dorobkiem 13 punktów zajmuje 12. miejsce. To jednak przepaść. MKS ulokowany jest schodek wyżej, tyle, że dwie piłkarskie klasy niżej. A jeszcze tak niedawno… Oba kluby spotkały się po raz ostatni zaledwie 15 miesięcy temu, jeszcze w Nice 1 lidze. Pogrzebani już degradacją biało-niebiescy przegrali pod Klimczokiem 1:3, lecz to tylko przypomnienie, które dziś znaczenie ma tylko dla wytrawnych statystyków i stanowi łezkę wspomnień dla wciąż żyjących tamtymi czasami kluczborskich kibiców.

– My nic do stracenia nie mamy. Wszystkie futbolowe argumenty stoją po stronie rywala i gdyby udało się nam coś w tym spotkaniu osiągnąć, byłoby to nie lada niespodzianką i radością. Jesteśmy pokiereszowani wysoką porażką w lidze i musimy powoli się pozbierać. Mecze pucharowe są po to, żeby sprawiać niespodzianki, a my dodatkowo musimy znów uwierzyć w siebie. W Stargardzie spisywano nas na straty, a jednak to my w środę zagramy z Podbeskidziem – mówi trener MKS-u, Andrzej Orzeszek. Do kolejnej fazy awansują wyłącznie zwycięzcy I rundy, a pełna rozpiska pucharowych planów PZPN w sezonie 2018/2019 znajduje się -> tutaj.

Jeśli nie chcesz klubu zguby… Pomysł na tzw. “Złoty Bilet” zrodził się na jednym ze spotkań zarządu klubu z ludźmi, którzy mimo fatalnej dla MKS-u koniunktury postanowili działać i “zamieszać”.  – Uważam, że każdy kibic, któremu zależy na tym, aby pomoc naszemu klubowi, powinien kupić taki bilet! Ja staję pierwszy w kolejce – mówi inicjator projektu, Paweł Łobos. – Kwota niewielka, a pomoc klubowi się przyda – wtóruje mu na facebookowej stronie klubu Marek Szydlik.  – Uważam że “Złoty Bilet “, jako coś wyjątkowego, powinien mieć wyjątkowy design, z przyjemnością będę je zbierał z każdego meczu, żeby na koniec sezonu pokazać ile ich mam – napisał Arek Jankowski.

Zanim policzymy zyski z tej spontanicznej akcji, pragniemy poinformować, że taką wejściówkę kupić będzie można w kasach naszego obiektu, ale także odebrać “złotodajną kartę” na podstawie kwitu nabycia takiego biletu w internecie. Ceny standardowych biletów na puchar z Podbeskidzie są identyczne jak na każdy mecz ligowy i znajdziemy je w zakładce Bilety/Informacje.  Za “złotko” uiścić trzeba będzie kwotę 40 zł., lecz cóż to za wydatek dla rozdartego serca, lecz zawsze wiernej głowy fana MKS-u? Kolekcjonerskich walorów takiej karty wstępu nie zamierzamy już podnosić. Na Stadion Miejski zapraszamy w środę, 26  września, na godzinę 18.00, z portfelem nieco grubszym niż zwykle.

Zdjęcie: Ostatnie starcie z Podbeskidziem w Kluczborku. 13 listopada 2016 i 1:1.