PIERWSZA DRUŻYNA PRZYPIĘTY

Adam Orłowicz w pomocy? To bez różnicy!

– Dostałem dobre podanie od Donatasa (Nakrośousa) i widziałem, że mam sporo miejsca po prawej stronie. Wystarczyło dobrze przyjąć kierunkowo piłkę, zgubić środkowego obrońcę i pokonać bramkarza rywali. Gdy minąłem obrońcę, a bramkarz skrócił kąt, to nie pozostało mi nic innego jak skierować ją do bramki – tak swoje trafienie na 1:1 z Wartą Poznań opisuje Adam Orłowicz.

Popularny “Orzeł” zaczął majówkę nietypowo, bowiem wszystkich nas przyzwyczaił do gry na prawej obronie,
tymczasem posłany został na bok pomocy.

– W niektórych meczach trenerzy wystawiali mnie nieco wyżej, więc nie było to dla mnie jakieś nowe doświadczenie. Często, nawet w spotkaniach gdzie grałem jako boczny obrońca, to podłączałem się w akcje ofensywne. W tym dzisiejszym byłem jedynie wyżej ustawiony, więc nie stanowiło to dla mnie większej różnicy, gdzie ustawił mnie trener, ponieważ i tak grałem przy bocznej linii.

Adam żałuje tego, że 15 minut grania w przewadze nie dało zwycięskiego gola.

– Tak, dokładnie, ale Warta także miała swoje sytuacje w drugiej połowie. Mecz zakończył się remisem i stało się, jak się stało. Być może w końcówce zabrakło nam oskrzydlających akcji, aby postawić tę przysłowiową kropkę nad “i”. Wielka szkoda tym bardziej, że nie byliśmy dziś zespołem gorszym. Musimy wziąć się w garść i zacząć zwyciężać u siebie za wszelką cenę.

fot. Mirosław Szozda /mkskluczbork.pl