24 zawodników z pola oraz 4 bramkarzy, wzięło udział w kontrolnej grze wewnętrznej MKS-u Kluczbork. Test ten zastąpił odwołany wcześniej sparing z Rozwojem Katowice i miał dać odpowiedź na pytanie: którzy zawodnicy zrobią na sztabie szkoleniowym najlepsze wrażenie i przystąpią do negocjacji transferowych?
– Umówiłem się z zarządem klubu, że dziś otrzyma on listę piłkarzy, których chcę pozyskać. Będą to trzy, może cztery nazwiska – mówił po meczu trener Andrzej Konwiński. Na stadionie KKS-u znów żal lał się z nieba, jednak porywisty wiatr skutecznie walczył z duchotą.
Najpierw rozgrzewkę przeprowadził drugi trener Łukasz Ganowicz, po czym nasz szkoleniowiec podzielił piłkarzy na dwa składy. Wiadomym był cel owego spotkania i obie ekipy nie miały szczegółowych zadań taktycznych. Do wyjściowych garniturów nie załapali się między innymi Paweł Gierak i Sebastian Deja. – Jak widać robi się zespole coraz większa konkurencja – skomentował taki wybór ten ostatni.
Po raz pierwszy przy Sportowej zaprezentował się Przemysław Bella. To bardzo uniwersalny gracz, pomocnik, obrońca, a nawet napastnik, na Opolszczyźnie znany przede wszystkim z wieloletnich występów w Ruchu Zdzieszowice. 28-latek ostatni sezon spędził w trzecioligowym Pelikanie Łowicz, a edycji rozgrywkowej wcześniej reprezentował barwy Odry Opole.
fot. (http://mkskluczbork.pl/)