Dariusz Szczerbal: „Najważniejsze to utrzymać się na nogach do końca”
Jego postawa nie mogła ujść uwadze – nie tylko mediów i kibiców, ale również naszej. Po meczu rozmawialiśmy z Dariuszem Szczerbalem, bramkarzem MKS-u Kluczbork. I to nie bez powodu.
Pierwszy temat – kluczowa interwencja w meczu ze Stalą Brzeg. 75. minuta zawodnik gości uderzył piłkę, ta po rykoszecie od Kuby Trojanowskiego zmienia kierunek. Piłka leciała w środek bramki, a Darek już był w locie – rzucał się w prawo. A jednak – obronił. Jak sam wspomina:
– Uderzenie po rykoszecie bardzo często kończy się bramką. Ale udało mi się utrzymać jeszcze chwilę na nogach przed położeniem – i to było kluczem. Dzięki temu piłka wpadła prosto w moje ręce. Gdybym już leżał, to mógłbym ją tylko odprowadzić wzrokiem. Na szczęście zdążyłem zachować refleks i wybronić.
Nie była to jedyna taka interwencja w ostatnich tygodniach. Darek zagrał właśnie piąty mecz z rzędu na zero z tyłu. Jak sam mówi:
– To moje ósme spotkanie w tym sezonie na zero, ale pierwszą rundę praktycznie straciłem przez kontuzję. Teraz robię swoje. Jak mawia trener – każdy ma zadanie na boisku. Moim jest nie dopuścić do straty bramki. Ale trzeba podkreślić rolę całej drużyny. To, jak bronimy razem, jak przesuwamy, jak presujemy… Przeciwnicy mają przez to mało okazji pod naszą bramką. To jest klucz do tych czystych kont.
Kolejny mecz – wyjazd do Wrocławia na Ślęzę. Rywal trenujący i grający na sztucznej murawie, na której często pada sporo bramek.
– Sztuczna murawa nie będzie dla nas wymówką. Wiemy, że to trudny teren, ale jedziemy tam po trzy punkty. I oczywiście – z zamiarem znów zachować czyste konto – kończy Dariusz.
My życzymy Darkowi i całej drużynie powodzenia!