Ostatnie ligowe spotkanie w 2024 roku rozstrzygnęliśmy na naszą korzyść, pokonaliśmy wicelidera – Miedź II Legnica!
Do tego spotkania podeszliśmy osłabienie ubytkami w kadrze: kontuzje wyeliminowały Dawida Wojtyrę i Konrada Janickiego, a za nadmiar żółtych kartek pauzował Neison. Drużyna jednak stanęła na wysokości zadania i 3 punkty zostały w Kluczborku!
Mecz ten od początku toczył się na wysokiej aktywności ze strony obu zespołów. Nasi piłkarze rozpoczęli ostro, bo już w 2 minucie podał Kacper Ćwielong do stojącego w Polu karnym Jakuba Trojanowskiego, ale jego strzał padł łupem bramkarza gości Napieraliśmy na bramkę przeciwnika i w 7 minucie w polu karnym chwytem rodem z zapasów bramkarz gości powalił Krzysztofa Naporę. Sędzia wskazał na “wapno”, a rzut karny wykorzystał Patryk Wiszniowski. Nie zaprzestawaliśmy ataków i w 20 minucie powinien być drugi rzut karny dla naszego zespołu. Wślizgiem w stylu karatę w nogi Patryka Tuszyńskiego wjechał Józefiak. Gwizdek w tej akcji chyba się arbitrowi przytkał, albo ogarnęła go niemoc wizualna i nakazał grać dalej. W 36 minucie po raz kolejny szarpnął Kacper Ćwielong, podał do Marko Zawady, a ten kropnął z około 20 metra, jednak górą bramkarz przyjezdnych. Goście próbowali zaskoczyć Błażeja Sapielaka, ale na drodze piłki kilkukrotnie stawał niczym “Wielki Mur Chiński” – Jakub Trojanowski. Zresztą należy pochwalić cały nasz blok defensywny za dobre rozbijanie ataków gości, a także za włączanie się w akcje ofensywne.
Pierwsza połowa pod naszą kontrolą i oba zespoły zeszły do szatni przy wyniku 1:0.
Druga odsłona to przewaga naszego zespołu. Piękna akcję rozpoczął Dominik Lewandowski, kto®y podał do Kacpra Ćwielonga, ten wypatrzył Marko Zawadę, ale strzał Marko z 5 metrów odbił bramkarz legniczan. To powinno być już 2:0. Goście chcieli się odgryźć i taką próbę podjął Emmanuel Okoh, na posterunku był Błażej Sapielak.
W 59 minucie Patryk Tuszyński wypatrzył w polu karnym Kamila Bębenka, ale jego uderzenie padło ponownie łupem Vitalija Diachenki. Od 60 minuty Miedź ruszyła na nas mocniej i nawet zdołali zamknąć nas na nasze połowie, ale przetrwaliśmy ten fragment gry bez straty gola. Nasza odpowiedź padła w 87 minucie, kiedy to kolejny błąd pełnił Diachenko. Piłkę do swojego bramkarza podał Jan Leończyk, za piłką pobiegł wprowadzony na plac gry Filip Wienczek, bramkarz gości źle podał piłkę i dopadł do niej na około 30 metrze Patryk Tuszyński. Podbiegł do linii pola karnego i zdecydował się na uderzenie, które totalnie zmyliło bramkarza Miedzi i zrobił się 2:0. Arbiter tego spotkania doliczył 4 minuty i już w pierwszej doliczonej padł gol dla Legnicy. Zza lini pola karnego uderzył Poznański, przed lecącą piłką uchylił się jeszcze inny zawodnik gości i ta wpadał do naszej bramki. Miedź do końca walczyła o remis, jednak 3 punkty pozostały w Kluczborku.
Nasz stadion zamilknie aż do wsiony, ale nasi piłkarze w tym roku rozegrają jeszcze dwa wyjazdowe spotkania w : Zielonej Górze i Gorzowie z tamtejszą Wartą.
MKS Kluczbork – Miedź II Legnica 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Wiszniowski (karny) 8′, 2:0 Tuszyński 87′, 2:1 Poznański 90+1′
MKS: Sapielak – Maj, Trojanowski, Grolik, Napora, Zawada (Dachnowski), Wiszniowski, Lewandowski, Ćwielong (Wienczek), Tuszyński, Bębenek