- PIERWSZA DRUŻYNA PRZYPIĘTY WOKÓŁ KLUBU

Pierwszy sparing na remis!

Wyjazdowa potyczka w Nysie z tamtejszą Polonią zakończyła się remisem, ale wyniki nie odzwierciedlił naszej przewagi szczególnie w drugiej połowie.

Na wstępie tej relacji chcielibyśmy podkreślić, że nowy obiekt w Nysie robi ogromne wrażenie. Pachnący świeżością i funkcjonalnością, super sprawa.

Na stadionie w Nysie w sobotnie przedpołudnie zgromadziło się wielu widzów, widać że miejscowi tęsknią już za ligą.

Pierwsza część spotkania to w wykonaniu naszej ekipy typowe testowanie. Jedyny pozytyw tej części meczu to, że zagraliśmy na zero z tyłu. Można by wyróżnić ze dwie akcje w wykonaniu naszej drużyny, a szczególnie akcja z 37 minuty, kiedy to Testowany Zawodnik stanął oko w oko z bramkarzem Nysy, ale jego podcinka minęła słupek bramki przeciwnika. Gospodarze nie mieli tak klarownych okazji. Odnotować warto jedno z akcji, kiedy to wymienili kilka podań, a strzał zawodnika gospodarzy został zablokowany.

Na drugą część spotkania wyszliśmy już zgraną ekipą i otworzyliśmy wynik już w 47 minucie, a autorem gola był Patryk Wiszniowski. Sunęliśmy na przeciwnika i tylko brak naszej skuteczności i złe dogranie piłki nie pozwoliło podnieść wyniku tego spotkania. Drugi gol z 71 minuty to poezja, a w szczególności podanie otwierające w wykonaniu Patryka Tuszyńskiego. Patryk Przyjął piłkę i magicznym podaniem uruchomił Dawida Wojtyrę, który zapakował piłkę w długi róg bramki i było już 2:0.

Graliśmy przez cały czas na połowie gospodarzy i nic nie zwiastowało takiego zakończenia meczu. Gospodarze przeprowadzili trzy akcje i dwie z nich zamienili na bramki. W 73 minucie napastnik gospodarzy wbiegł w pole karne i uderzeniem po długim rogu pokonał Marcina Kaczmarczyka. W 83 minucie nasz bramkarz dostał piłkę za kołnierz i było 2:2. Dominik Sikora uderzył z około 16 metrów z prawej strony boiska, a futbolówka tak zakręciła, że wpadała za plecy naszego bramkarza. 

Trener Łukasz Ganowicz: Pierwsza połowa to totalne testowanie. W drugą weszliśmy bardzo dobrze i szybko otworzyliśmy wynik. Potem Jeszce podnieśliśmy rezultat. Niestety dobra i składna gra nie poprawiła wyniku mimo wielu sytuacji. Co do straconych bramek, zbyt prosto i po naszych indywidualnych błędach. Musimy nad tym popracować, bo sama dobra gra i kreowanie sytuacji, dziś zwycięstwa nie dało, a musi dać!

Bramki: 0:1 Wiszniowski 47′, 0:2 Wojtyra 71′, 1:2 Pisula 73′, 2:2 Sikora 82′

MKS: Szczerbal,  Kaczmarczyk, Lechowicz, Trojanowski, Maj, Zawada, Tuszyński, Nesion, Wiszniowski, Wojtyra, Lewandowski, Janicki, Zawodnicy Testowani