Wielki finał Pucharu Polski na szczeblu województwa rozstrzygnięty! Puchar i główna nagroda powędrowała do naszego zespołu!
Wszystkie cele, które założył nasz sztab zostały zrealizowane: zwycięstwo w finale, wszystkie mecze bez straty bramki i prezent urodzinowy dla naszego trenera Łukasza Ganowicza!
Spotkanie rozpoczęło się tak jak w przedmeczowej zapowiedzi wieszczył nasz wódz. Było ciężko i momentami bardzo niebezpiecznie, ale przy odrobinie szczęścia i naszej determinacji nie pozwoliliśmy przeciwnikowi na strzelenie bramki, a okazje ku temu były.
Trzeba prysnąć, że “Zdzichy” ruszyły na nas z wilkim impetem, a nasz zespół miał kłopoty z przedostaniem się na połowę przeciwnika.
Już w 9 minucie było niebezpiecznie, kiedy to biegnący na naszą bramkę Kacper Stępień został powstrzymany przez Jakuba Osobińskiego wyjściem poza pole karne. Nie było to jednak czyste zagranie i przez chwilę kibice MKS-u zamarli, a sędzia Maciej Krzyżowski pokazał naszemu bramkarzowi żółty kartonik!
Z rzutu wolnego uderzył Dariusz Zapotoczny, piłkę zatrzymał nasz mur, dopadł do niej na około 10 metrze Denis Sotor, ale jego strzał obronił w fenomenalny sposób nasz bramkarz. Uff odetchnęliśmy z ulgą, bo mogło już być 1:0 dla Ruchu. Zdzieszowiczanie atakowali zaciekle, a w obronie bronili nisko i ciężko było graczom MKS-u przebić się przez ich defensywę. Próbowaliśmy długich podani, rozgrywania akcji poprzez atak pozycyjny, ale twierdza przeciwnika była nie do ruszenia.
Daliśmy się wyszumieć naszemu rywalowi i z biegiem czasu przejęliśmy inicjatywę na boisku. Watro odnotować, że duże ożywienie w nasze poczynania wniósł Maks Nowak, który spotkanie rozpoczął na ławce rezerwowych, a zastąpił kontuzjowanego Krzysztofa Naporę. MKS wyprowadził dwa szybkie proste, a sprawcą zamieszania był właśnie nasz zmiennik. Najpierw Maksymilian podał w pole karne, a akcję w 40 minucie wykończył Dominik Lewandowski. Jeszcze kibice nie zdążyli nacieszyć się pierwszym golem, a MKS prowadził już 2:0. Piłkę rozprowadził Patryk Tuszyński, a pięknym uderzeniem z około 14 metra popisał się Maksymilian Nowak. Takim też wynikiem zakończyła się pierwsza część spotkania.
Druga połowa to totalna dominacja MKS-u i gdyby nie dobra dyspozycja Roberta Poźniaka tych bramkę mogło być dla biało-niebieskich więcej.
Nasz przeciwnik nie składał broni, a ich akcja z 71 minuty została powstrzymana przez naszą defensywę. Piłkę dostał Marko Zawada, który pięknym podaniem uruchomił Patryka Tuszyńskiego. Patryk niczym Hermes wystartował z naszej połowy i pognał w kierunku bramki przeciwnika. Techniczne uderzenie Tuszyna zatrzymał słupek, ale dobitka z najbliższej odległości ustaliła wynik tego spotkania na 3:0!
Końcowy gwizdek arbitra oznaczał, że po raz pierwszy w historii zdobyliśmy to trofeum!
Potem mogliśmy odśpiewać puchar jest nasz wraz z naszymi kibicami! W ostateczności puchar dojechał do “Sali Kominkowej’, gdzie zajął honorowe miejsce!
Teraz czas na zmagania na poziomie centralnym i wielkie emocje w oczekiwaniu na przeciwnika!
Dziękujemy za liczne przybycie i wpieranie naszego zespołu! To było prawdziwe piłkarskie święto na naszym stadionie!
Ten puchar śmiało można zadedykować trwającemu przy naszej drużynie prawie 17 lat, “Masiemu”- Dariuszowi Baranowi, który po końcowym gwizdku nie krył radości i wzruszenia!
Ruch Zdzieszowice – MKS Kluczbork 0:3 (0:2)
Bramki: 1:0 Lewandowski 40′, 2:0 Nowak 42′, 3:0 Tuszyński 71′
MKS: Osobiński- Lechowicz, Trojanowski, Maj, Napora (Nowak), Płonka, Neison, Tuszyński (Rachel), Wienczek (Szota), Wojtyra (Zawada), Lewandowski