- PIERWSZA DRUŻYNA PRZYPIĘTY WOKÓŁ KLUBU

7 czerwca znowu naszym dniem. 10 lat temu awans do I ligi, teraz baraże. Hat-trick dawniej i dziś!

To była sobota, na którą czekało wielu. Ostatni mecz sezonu 2024/2025 i wszystko w naszych rękach – a raczej w nogach. MKS Kluczbork podejmował na własnym stadionie mocnego rywala – Lechię Zielona Góra. Rywala wymagającego, grającego dobry, ofensywny futbol. Przeciwnika, który – choć nie grał o awans – nie zamierzał punktów rozdawać za darmo.

Choć pogoda nie rozpieszczała – przez całe spotkanie padał deszcz – trybuny przy Sportowej zapełniły się naprawdę solidnie jak na kluczborskie warunki. Kibice wiedzieli, że to nie będzie zwykły mecz. To było starcie o baraże.

Początek meczu – inicjatywa gości

Od pierwszego gwizdka aktywniejsi byli goście. Już w początkowych minutach Michał Szmigiel próbował zaskoczyć Darka Szczerbala, ale nasz bramkarz nie dał się zaskoczyć, mimo trudnych warunków. Śliska murawa utrudniała precyzyjne interwencje, jednak Darek stanął na wysokości zadania.

MKS nie pozostawał dłużny. Krzysiek Napora świetnie dograł w pole karne do Dawida Wojtory, który główkował nad poprzeczką. Chwilę później dwa razy próbował Konrad Janicki – najpierw niecelnie, potem jego główka została wyłapana przez Jakuba Bursztyna, który rozgrywał świetny mecz między słupkami Lechii.

Groźnie strzelał również Jakub Kołodenny – jego uderzenie w 20. minucie mogło zakończyć się golem, lecz Szczerbal nie zawiódł.

⚠️ Kontuzja i wymuszona zmiana

Niestety, pierwsza połowa przyniosła też stratę. Kontuzji doznał Jakub Trojanowski, który musiał opuścić boisko. W jego miejsce wszedł Dominik Lewandowski i – jak się później okazało – odegrał ważną rolę w tym spotkaniu.

🎯 Szanse MKS-u i festiwal Bursztyna

W 31. minucie potężnie uderzył Krzysiek Napora – znów Jakub Bursztyn wyciągnął się jak struna. Potem strzelał Wiszniowski – i znów w rękach Bursztyna. Dośrodkowanie Dominika Lewandowskiego po rykoszecie prawie zaskoczyło bramkarza Lechii, ale i tym razem był czujny.

Tuż przed przerwą – dwie okazje Dawida Wojtory. Strzelał mocno, celnie, ale Bursztyn był nie do pokonania. Pierwsza połowa kończyła się bez goli, ale z nadzieją, bo to MKS wyglądał coraz lepiej.

🔁 Druga połowa – wyjście bez zmian, ale z energią

Na drugą połowę MKS wyszedł bez zmian, ale ze świeżą energią. Już w 46. minucie mogło być 1:0 –piłka trafiła do Patryka Tuszyńskiego, który miał sytuację idealną. Bramkarz stał na 5. metrze, Patryk próbował lobu, ale piłka zatrzymała się na górnej siatce. Szkoda.

1:0 – Gol Dawida Wojtory

To była 56. minuta. Max Nowak przejął piłkę, rozegrał ją do lewej strony. Wojtyra wbiegł w pole karne i z około 10 metrów uderzył precyzyjnie po długim rogu. 1:0 dla MKS-u! Trybuny eksplodowały radością, a zawodnicy wiedzieli – to jeszcze nie koniec.

2:0 – Powtórka z rozrywki

69.minuta. Konrad Janicki zagrywa do Wojtory. Ten przyjmuje piłkę w polu karnym i z 6 metrów pakuje ją pod poprzeczkę. 2:0! Drugi gol Dawida i MKS coraz bliżej baraży.

Zielona Góra próbowała odpowiedzieć, ale nasza defensywa była tego dnia skoncentrowana i skuteczna. Szczerbal również kilkakrotnie popisał się dobrym wyjściem, a cała linia obrony neutralizowała zagrożenie.

3:0 – Hat-trick Wojtory!

83.minuta. Piłka trafiła do Lewandowskiego na prawym skrzydle. Ten wbiegł w pole karne, przytrzymał, podniósł głowę i dograł idealnie do Wojtory. Strzał z 11. metra, przy słupku – 3:0! Hat-trick Dawida Wojtory, który tym samym pieczętuje tytuł króla strzelców ligi.

🔚 Koniec bez doliczonych minut. Baraże są nasze!

Sędzia Paweł Malec nie doliczył ani minuty. Kibice, zawodnicy, sztab – wszyscy wiedzieli, co to oznacza. Zwycięstwo 3:0, hat-trick Wojtory, pełna dominacja w drugiej połowie – MKS Kluczbork zameldował się w barażach o II ligę!

Zawodnicy długo dziękowali publiczności. Były uśmiechy, śpiewy, łzy radości. Po takim meczu nie sposób było czuć nic innego niż dumę i wdzięczność. To było piękne, deszczowe, ale gorące od emocji sobotnie popołudnie.

🚍 Teraz Stargard. Gramy dalej!

Nie czas na świętowanie. Przed MKS-em wyjazd do Stargardu i walka o marzenia. Ale jedno już wiemy – ten zespół potrafi grać wtedy, gdy stawka jest najwyższa. Jedziemy dalej. Duma Kluczborka wciąż w grze!

MKS KLUCZBORK – LECHIA ZIELONA GÓRA 3:0 (0:0)

Bramki: 1:0 – Wojtyra 56′, 2:0 – Wojtyra 69′, 3:0 – Wojtyra 83′

MKS: Szczerbal – Grolik, Trojanowski (Lewandowski 30′), Maj, Napora (Wienczek 90′), Misztal, Wiszniowski, Nowak, Janicki (Zawadą 85′), Tuszyński (Bębenek’), Wojtyra (Ćwielong 85′)