Wygraliśmy kolejne ligowe spotkanie, tym razem 4:1. Wynik może być mylący, bo Ślęza zaprezentowała się z dobrej strony i łatwo punktów nie oddała.
Mecz rozgrywany był w wysokim tempie, oba zespoły zostawiły dużo zdrowia na boisku.
Co zaważyło, że wygraliśmy to spotkanie, według naszego trenera Łukasza Ganowicza: Ogólnie mieliśmy więcej z meczu niż Ślęza sytuacji strzeleckich, stałych fragmentów gry i posiadania piłki. Zasłużone zwycięstwo, ale trzeba przyznać, że goście szukali kontaktowej bramki. My graliśmy umiejętnie, nie pozwalając im na zrealizowanie tego planu. Bramka z początku drugiej połowy zamknęła mecz.
MKS nie był gościnny, bo już w 5 minucie rzut rożny wykonywał Patryk Wiszniowski, a piłkę do bramki gości po strzale głową skierował Marcin Grolik. Było to premierowa trafnie naszego denefensora w meczu ligowym. Marcin rozgrywa naprawdę bardzo dobrą rundę, co dodatkowo okrasił bramką.
Druga bramka to zasługa w dużej mierze naszego kapitana Dominika Lewandowskiego. Lewy po zmianie pozycji złapał wiatr w żagle i wygląda to obiecująco. W 25 minucie dopadł do piłki i uderzył ją mocno, ta odbiła się od Konrada Janickiego czym zmyliła kompletnie bramkarza Ślęzy i wturlała się do bramki gości.
Goście podrażnieni obrotem sprawy, też próbowali szukać kontaktowej brami, ale nasza defensywa i Błażej Sapielak byli czujni. Nasz bramkarz w 13 minucie po strzale zawodnika Ślęzy przeniósł piłkę nad poprzeczka. Innym razem strzał gości zablokował Mateusz Lechowicz.
W 37 minucie Konrad Janicki pognał z piłką w pole karne gości, ale jego uderzenie wybronił bramkarz przyjezdnych. Jeszcze przed przerwą obok słupka uderzył Dominik Lewandowski, a sprytnym uderzeniem z rzutu wolnego golkipera przyjezdnych próbował zaskoczyć Dawid Wojtyra.
Druga połowa rozpoczęła się rewelacyjnie, bo w 48 minucie piłkę do bramki gości zapakował soczystym uderzeniem Konrad Janicki. W 55 minucie Dawid Wojtyra wbiegł z piłką w pole karne i został tam według nas podcięty, ale gwizdek arbitra milczał.
Ozdobą meczu było trafienie z 81 minuty autorstwa Kamila Bębenka. Swoją pierwszą bramkę w lidze dla MKS-u, zdobył w niezwykły sposób. Akcja Kamila była fantastyczna, magia!
Goście honorowego gola zdobyli po zamieszaniu na Szym polu karnym w 85 minucie meczu. Autorem bramki był Drzmykowski
Po 4 doliczonych minutach wszyscy zgromadzenie na stadionie mogli wznieść ręce w geście radości.
MKS Kluczbork – Ślęza Wrocław 4:1 (2:0)
Bramki: 1:0 – Grolik 5′. 2:0 – Janicki 25′, 3:0 – Janicki 48′, 4:0 – Bębenek 81′, 4:1 – Drzymkowski 85′
MKS: Sapielak- Napora, Lechowicz, Grolik, Nowak (Molis) , Neison (Zawada), Wiszniowski, Lewandowski, Wojtyra (Ćwielong), Tuszyński (Sluga), Janicki (Bębenek)