- PIERWSZA DRUŻYNA PRZYPIĘTY WOKÓŁ KLUBU

Koncert MKS-u we Wrocławiu!

MKS to, że grać potrafi to wiemy, ale że potrafią dać koncert lepszy niż zawodowa orkiestra to już wyższa liga. Taki właśnie koncert odbył się 31 sierpnia przy Oporowskiej we Wrocławiu. Pod batutą Łukasza Ganowicza, zagrała orkiestra MKS-u Kluczbork, w roli solisty wystąpił Dawid Wojtyra!

Mecz rozpoczął się od naszych ataków, groźnie zaatakował Dawid Wojtyra w 9 minucie, kiedy to obrońca Śląska podawał do swojego bramkarza. Dawid ruszył na pole karne, tam bramkarz Śląska wszedł w naszego napastnika, ale gwizdek arbitra milczał. W 22 minucie prowadziliśmy 1:0. Z rzutu karnego nasz zespół na prowadzenie wyprowadził sam poszkodowany, czyli Dawid Wojtyra. Tych okazji mieliśmy więcej, choćby uderzenie z 35 minuty Patryka Wiszniowskiego w poprzeczkę, a potem uderzenie z wolnego w 37 minucie obok słupka. Śląsk też mógł zdobyć bramkę, akcje z 30 minuty kiedy to strzał zawodnika gospodarzy został zablokowany przez Dominika Lewandowskiego. W 45 minucie Michał Milewski zabawił się  w “brazylianę”, ale jego uderzenie obiło plecy innego zawodnika Śląska . Wynikiem 0:1 zakończyła się pierwsza część meczu.

Druga połowa rozpoczęła się dla nas bardzo źle. Już w pierwszej akcji gospodarzom udało się wyrównać. Bramkę zdobył Wiktor Kamiński, ale to powinna być piłka bramkarze, który miał już ją na rękach. Trochę dopomogła w tym nasz defensywa pozwalając rozpędzić się zawodnikom Śląska. Jednak w 81 minucie Marcin Kaczmarczyk zrehabilitował się i  wyciągnięty niczym struna przeniósł piłkę nad bramką, broniąc strzał zawodnika Śląska.

Odpowiedz naszego zespołu była piorunująca. Jeszcze nie opadły podniety w drużynie gospodarzy, a już nasi zabrali się do roboty. Przebitkę wygrał Maks Nowak, który podał do Dawida Wojtyry. Dawid został powalony w polu karnym i po raz drugi w tym meczu wykonywaliśmy rzut karny. Ponownie piłkę na wapnie ustawił Dawid Wojtyra i precyzyjnym strzałem przy słupku pokonał Korytkowskiego. W 59 minucie ponownie “zgłodniał” Dawid Wojtyra i bramce zapobiegła interwencja Gracjana Korytkowskiego. 

W 60 minucie uderzał Schierack, ale piłka wylądowała na słupku naszej bramki, ale całą akcja zakończona została Spalonym Wiktora Kamińskiego.

MKS ruszył na gospodarzy i w 63 minucie Śląsk powinien kończyć to spotkanie w 10, gdyż faul Rygla, który miał już na swoim koncie żółtko kwalifikował się na drugie napomnienie, a w konsekwencji na czerwoną kartę. Sędzia oszczędził jednak zawodnika gospodarzy, ale “co się odwlecze to nie uciecze”. Mieliśmy rzut wolny i precyzyjnym strzałem gola dla MKS-u, a swojego trzeciego w tym spotkaniu dał Dawid Wojtyra. Za tego gola Dawid dostał gromkie brawa. 

Gospodarze zaostrzyli swoją grę po starcie trzeciego gola. Na ostre zagrania pozwalał im arbiter dzisiejszych zawodów. Nasza formacja defensywa zagrała jednak wzorcowo, czyszcząc akcje Śląską. Marcin Grolik, Jakub Trojanowski i Mateusz Lechowicz trzymali linię obrony wzorowo, a super robotę wykonywali Patryk Wiszniowski i Neison. Prawe skrzydło należało do Krzyśka Napory, gdzie gospodarze sprawdzali wytrzymałość jego koszuli (Krzysiek jak i Kezza nie pękły). W środku pola czarował Tuszyn, a swoje dodał Dominik Lewandowski. Maks Nowak natomiast asystował i rozbijał obronę gospodarzy w lewej flanki.

No i Szymon Rygiel doigrał się. W 86 minucie pomylił dyscypliny, myląc futbol z zapasami. Powalił Marcela Sługę, za co obejrzał drugi żółty, a w konsekwencji czerwony kartonik. Po meczu zapytał arbitra za co, a ten mu odpowiedział “daj spokój, powinieneś wylecieć wcześniej”. Nasze pytanie brzmi, dlaczego nie wyleciał? Pan sędzia w tej wypowiedzi był bardzo szczery, a że przy świadkach, no cóż zdarza się. 

Koncert MKS-u zakończył się po 4 doliczonych minutach i nasz zespół mógł się szykować do świętowania. Zaśpiewali dzisiaj” Wojtyr on fire”, a za tydzień Odra Bytom Odrzański i co wtedy zaśpiewamy?

WKS Śląsk II Wrocław – MKS Kluczbork 1:3 (0:1)

Bramki: 0:1 Wojtyra 22′, 1:1 Kamiński 46, 1:2 Wojtyra 48′, 1:3 Wojtyra 65′

MKS: Kaczmarczyk – Lechowicz, Trojanowski, Grolik, Napora, Neison (Zawada 88′), Wiszniowski, Nowak, Lewandowski (Ćwielong 88′), Wojtyra (Wienczek 74′), Tuszyński (Sluga 83′)