Pierwsza kolejka rozpoczęła się z niewielkimi turbulencjami i zakończyła średnim lądowaniem, bo dla nas tylko remisem.
Turbulencje na trasie do Kluczborka mieli goście, którym “nawalił” autokar, stąd też mecz rozpoczął się dwie godziny później niż zaplanowano. Nasz zespół również odczuł takowe turbulencje, a trząść zaczęło szczególnie mocno od 60 minuty spotkania. Sytuację kryzysową łagodził Dariusz Szczerbal, ale przy lądowaniu nie wszystko poszło dobrze i przeciwnik zdołał wyrównać.
Mecz rozpoczęliśmy dobrze, nękaliśmy przeciwnika, ale brakowało nam dobrego ostatniego podania, lub obrona gości wraz z Dawidem Smugiem, ratowała swój zespół przed utratą gola.
W 18 minucie akcję przeprowadził Dominik Lewandowski, ale po jego uderzeniu piłka przeszła koło słupka. W 39 minucie uderzenie głową Patryka Tuszyńskiego zablokował obrońca Warty. Nasze ataki przyniosły nam bramkę jeszcze przed przerwą.
Całą akcję rozpoczął w 44 minucie i zakończył ją w 45 Patryk Wiszniowski. Patryk podał na prawo do Konrada Janickiego, który wrzucił piłę w pole karne, a tam odbitą futbolówkę przez obrońców zastawił Dawid Wojtyra i podał na lewą stronę do Dominika Lewandowskiego. Piłka posłana w pole bramkowe przez naszego kapitana została strzałem z powietrza zamieniona na gola przez Patryka Wiszniowskiego, który jak rasowy napastnik doskonale odnalazł się w całej tej akcji. Tego dnia Patryk doskonale czuł grę, bo piłka szukała go w polu karnym przeciwnika.
Na drugą część meczu wyszliśmy nastawieni bojowo i szukaliśmy kolejnych goli. Okazja nadarzyła się bardzo szybko, bo już w 48 minucie, po raz kolejny akcję nakręcił Konrad Janicki, który podał do Dawida Wojtyry, ten odegrał do Patryka Wiszniowskiego, ale jego uderzenie wybronił Dawid Smug. Kolejna groźna akcja naszego zespołu miała miejsce już 58 minucie. Z lewej strony do Patryka Tuszyńskiego, podał Maksymilian Nowak, kiwka Tuszyna została zablokowana, ale piłka ponownie znalazła się pod nogami, oczywiście Patryka Wiszniowskiego, ale jego strzał piękną paradą wybronił Dawid Smug.
W 59 minucie powinno być 2:0 dla nas. Konrad Janicki wbiegł w pole karne i prawie z linii końcowej wyłożył piłkę pod nogi Patryka Tuszyńskiego. Ten będąc na 6 metrze uderzył nad poprzeczką.
Na tym dla nas mecz się chyba skończył, bo do głosu doszła Warta. Cuda w naszej bramce wyczyniał Dariusz Szczerbal, chroniąc nasz zespół przed utratą gola. Jednak w 90+4 minucie spotkania nie zdołał zatrzymać piłki uderzonej zza pola karnego przez gracza Warty. Katem naszego zespołu okazał się nasz były zawodnik – Adam Setla.
Goście chociaż spóźnieni, to w radości opuszczali Kluczbork. Zespół który był już w 4 lidze i tylko przez zawirowania organizacyjne innego zespołu utrzymał się w 3 lidze. To nie ta sama Warta, którą w zeszłym sezonie pokonaliśmy dwukrotnie strzelając im 7 bramek, a nie tracąc żadnej. Brawa za ambitną postawę i walkę do końca.
Kilka godzin po meczu trener Łukasz Ganowicz: Przez 60 minut mój zespół wyglądał tak, jak MKS który chcę oglądać przez 90 minut. To był mecz bramkarzy, do 60 minuty Dawid Smug był bohaterem Warty, plus obrońcy gości, którzy wybyli piłkę zmierzającą do ich bramki. Nie podwyższyliśmy na 2:0 i dlatego musimy zadowolić się punktem. Od 60 minuty to Dariusz Szczerbal show, mimo straconej bramki w ostatnich minutach meczu. Strata zwycięstwa w doliczonym czasie gry jest zawsze bardzo boląca. Czeka nas mocna analiza ostatnich 30 minut meczu, ale taki są inauguracje sezonu. Budujący po tym meczu był obraz szatni, w drużynie było widać duża sportową złość. Pracujemy dalej, bo jesteśmy świadomi, że większość meczów ligowych może tak wyglądać, że to my będziemy prowadzić grę z przeciwnikiem ustawionym niżej. Właśnie w takich spotkaniach musimy podwyższyć wynik, a dzisiaj takie okazje były, jednak nie wykorzystaliśmy ich. Moim zadaniem jest znalezienie odpowiedzi dlaczego się tak stało. W piłce nigdy nie jest tak, że jakbyś siedział to byś się nie wywrócił, trzeba wiedzieć co robić i jak działać, a my to zrobimy. Chciałem też docenić przeciwników, gdyż od 60 minuty byli groźniejsi. Po zawirowaniach w jakiej lidze będą grać, skompletowali naprawdę ambitną drużynę, z bardzo wartościowymi zawodnikami.
MKS Kluczbork – Warta Gorzów Wielkopolski 1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Patryk Wiszniowski 45′, 1:1 Adam Setla 90+4
MKS: Szczerbal – Grolik, Lechowicz, Maj, Nowak, Nesion ( 73′ Zawada), Wiszniowski, Janicki (73′ Wienczek), Lewandowski (83′ Napora), Tuszyński, Wojtyra (89′ Sluga)