Wynik najdalszej w historii nowego sezonu wyprawy do Gorzowa Wielkopolskiego otworzył leciwy Paweł Posmyk. 39-letni zawodnik do naszej siatki trafił już w 8 minucie, kiedy ładnym strzałem z narożnika 16 mera w długi róg, zwieńczył dobre podanie od Przemysława Macierzyńskiego. „Byliśmy jeszcze w autokarze” – pada z reguły po stracie gola w takich okolicznościach, ale nasi „wyjazdowicze” złapali z czasem właściwy rytm.
Starcie z Wartą generalnie nie było wielkim widowiskiem, choć zawodnicy obu drużyn oddali sporą liczbę strzałów, tyle że niecelnych. Zawody toczone były jak gdyby pod dyktando MKS-u, ale gospodarze potrafili skontrować i to właśnie ze strony dobrego jak stare wino Posmyka, zagrożenie było największe. Raz nawet był on nie bez pardonu powstrzymywany przez Kamila Nitkiewicza i znaleźli się tacy, którzy widzieli już piłkę na „wapnie”.
Wyrównująca bramka padła dokładnie po dwóch kwadransach. Wspomniany „Nita” podał idealnie na głowę do Filipa Łatuska, futbolówka pozdrowiła poprzeczkę, słupek i wylądowała za linią. Straty zostały odrobione, zresztą jak najbardziej zasłużenie i z wiarą oczekiwaliśmy rozdania numer dwa. Ta połowa rozpoczęła się wyśmienicie, ponieważ już w 48 minucie po raz pierwszy w sobotnich zawodach wyszliśmy na prowadzenie.
Wszystko działo się w polu karnym rywala. Najpierw piłkę zmyślnie piętą do Adama Orłowicza zagrał Dominik Lewandowski, a wszystko z 10 metrów skończył Baaartooosz Włodarczyyyk! Później na gorzowskim stadionie oglądaliśmy typową ligową młóckę. Miejscowi próbowali atakować, ale ich siła rażenia nie była zbyt duża. Kropkę nad 'i” w okolicach 70 minuty mógł postawić Baraniak, który chciał uderzyć z 14 metrów, ale był chyba niezbyt przepisowo powstrzymywany, przy biernej reakcji arbitra zawodów.
Biało-niebiescy mecz kończyli w dziesiątkę, ale to już w doliczonym czasie gry, kiedy drugie „żółtko” ujrzał Patryk Marczyński. Chwilę później przeżyliśmy dwie chwile grozy, ale Dawid Witek był dobrze ustawiony i sparował uderzenie z 3 metrów. Zany nam doskonale Paweł Krauz też nas postraszył, tyle że piłka poszybowała nad poprzeczką.
*Warta Gorzów Wielkopolski – MKS Kluczbork 1:2 (1:1)
Bramki: Posmyk 8 – F. Latusek 38, Włodarczyk 48
Żółte kartki: Marczyński
Czerwona kartka Marczyński 90+2 (druga żółta).
MKS: Witek – Orłowicz (k), Gierak, Paradowski, Nitkiewicz – Włodarczyk (75. Marczyński), Mazur, K. Latusek (46. Lewandowski), Jaszczak (59. Nykiel), Witkowski (29. Baraniak) – F. Latusek (59. Jurasik)
Trener Jan Furlepa
Sędziował Maciej Habuda z Wrocławia
Widzów 150
*pełny raport wkrótce